Rosyjskie wojska po raz kolejny pokazały, że cele cywilne nie stanowią dla nich żadnej granicy. Podczas nocnego ataku na Wyszogród okupanci trafili w wielopiętrowy budynek mieszkalny tylko dlatego, że mieszkał tam inżynier związany z przemysłem obronnym Ukrainy.
W wyniku uderzenia zginął pracownik firmy Fire Point, o czym poinformował współwłaściciel przedsiębiorstwa, Denys Shtilerman. Firma produkuje zaawansowane drony oraz pociski manewrujące typu „Flamingo”, wykorzystywane w obronie Ukrainy.
Shtilerman ostro skomentował rosyjski atak, podkreślając, że ostrzał bloku mieszkalnego był celowy i wymierzony w osobę pracującą w przemyśle wojskowym, mimo iż w budynku mieszkały dziesiątki niewinnych cywilów.
„To szczęście Rosjan, że my — w przeciwieństwie do nich — nie uderzamy w ich bloki mieszkalne za codzienne ataki na nasze miasta. Doskonale wiemy, gdzie mieszkają nasi wrogowie i ich rodziny” — dodał.
Ukraińskie służby ratunkowe pracowały całą noc, przeszukując gruzowisko i pomagając rannym mieszkańcom. Atak na Wyszogród jest kolejnym dowodem na to, że rosyjska armia celowo wykorzystuje terror wobec ludności cywilnej, próbując zastraszyć społeczeństwo.